#1 2015-02-28 12:46:12

Tri

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2015-02-28
Posty: 1

Podanko

Zgadnijcie, kto znowu (tak, tak, znowu) wraca :P

A tak na poważnie:

Nick: Trigger_Lombax
LvL: obecnie 86, ale do 90 mi nie śpiesznie
Klasa: Wojownik (ze swoim ukochanym warriorem).
Reputacja: Ni cholerę nie pamiętam, ale Nosa to ja mam na 100%. Bodajże niebieskiego...?


Moja historia rodzinna...? Eto... Ok, zaczynamy od początku.
Zakręciłąm się w ten świat jakieś... Cholera jasna, to już 8 lat? Nie robicie mnie w jajo? No dobra, jest tego z 8 lat. 8 lat temu wciągnęła mnie w tą grę legendarna Szysia, co to również wepchnęła mnie w członkostwo DoMiNaTioN. Świętej pamięci rodzina z SirHendrix'em na czele (pamiętacie takich graczy? ;) ). Niestety, pół zarządu się porozsypywało, a Sir zarwał bana, więc... Szysia w swej łąskawości pomogła nam dostać się do Immortality. Wraz z Aliii'm na czele bardzo dobrze nam się żyło wspólnie, niestety kochana Szysia zakończyła grę. Potem wszystko potoczyło się szybko. Zostałam zastępcą Immo po długim i żmudnym głosowaniu. Niestety, kilka miesięcy później rodzina się rozpadła, a ja wylądowałam u ju w Fochaczach...
Zostałam wydalona z rodziny po... Erm, eto.... Chyba po pół roku braku aktywności. Czemu aż pół roku? Wiadomo, jak to bywa w życiu (szczególnie, jak się studia zaczyna) - no nie było czasu i tyle. Potem wróciłam z chłopakiem do gry i... Założyłam swoją fam. Coś tam poświrowaliśmy i... Z nadmiaru nerwów znowu przestałam grać, okazało się, że prowadzenie fam nie jest na moje siły. Tym bardziej, że.... A, o tym potem. Chodzą niejako plotki, że gdzieś w między czasie byłam u Was, ale... Ni cholerę, zabijcie mnie, ale i tak nic nie pamiętam!! Pamiętam tylko mgliście znajomość z olcik... Ale na jakiej zasadzie? Serio... Czarna dziura.


Czemu do Was? Hmmmm... Nie wiem. Po prostu mnie do Was ciągnie. Prawdopodobnie dlatego, że z ju i tombisem nigdy nie miałam dobrych stosunków... A ze starych, dobrych graczy zostaliście mi chyba tylko Wy.


Ok, to teraz co i jak ze mną?
Mam na imię Aśka, przeżyłam już (o zgrozo!) 23 zimy. Co więcej o mnie... Eto.... Mogę napisać, że np: jestem studentką informatyki. Uwielbiam wręcz grafikę komputerową, więc w razie byłoby coś potrzebne, służę swoją pomocą w tej dziedzinie :) Uwielbiam czytać książki. Jakie? Głównie fantasy i kryminały. Obecnie jestem nawet w trakcie pisania swojej książki, ale co z tego wyjdzie... Zobaczymy. Piszę wiersze, dużo rysuję... Albo raczej rysowałam. To straszne, co studia robią z człowiekiem :( .
Co jeszcze ważnego? To już raczej dodaję ze względu na swoje zdrowie. Jestem hemofobem (potwornie boję się krwi, dlatego krwawe historie przy mnie to nie najlepszy pomysł) i osobą, która doznaje nielekkich bóli po mocniejszej irytacji (wówczas należy do mnie gadać i gadać ile wlezie, co bym przypadkiem nie utraciła przytomności z bólu, ale takie coś zdarza sie może raz na rok).
A tak poza tym....? Chyba wszystko.
Na koniec może mały pokaz umiejętności pisarskich. Napiszę to, co wyżej, w formie opowiastki. ;)


Był to naprawdę chłodny wieczór. Dla wojowniczki ognia był to niezwykle wielki problem, bowiem nawykła do ciepła nienawidziła chłodu wieczorów. Dlatego też schroniła się w karczmie, przysiadła, zamówiła grzaniec i rozejrzała się dookoła. Długo była wolnym strzelcem, dlatego też znalezienie towarzyszy podróży zaczęło ją z wolna naglić. Nienawidziła być sama. Popijając zamówiony grzaniec próbowała rozeznać się, kto jest kim. Westchnęła, nie dostrzegając nikogo ciekawego i zwiesiła głowę. Dopiła grzaniec i zamówiła kolejny. Wieczór naprawdę  dał się jej we znaki...
Tą wojowniczką byłam ja. Jak dzisiaj pamiętam ten chłodny wieczór, kiedy próbowałam się schronić. Wówczas ktoś trącił mój miecz. Nikt nie powinien go dotykać, jeżeli mu życie było miłe. Jednak ONA się odważyła. Zanim zdążyłyśmy się obie zorientować w sytuacji, już miałam miecz w rękach i było blisko, a obcięłabym kobiecie głowę. Zatrzymałam się dosłownie w ostatniej chwili. Mrugnęłam kilka razy z niedowierzania.
- Olcia...? - Zapytałam, opuszczając miecz i mrugając dalej. Po chwili schowałam go do pochwy i przetarłam oczy.
- Trigger! Kopę lat, co? A ja dalej nie znam twojego imienia. - Powiedziała do mnie z wyrzutem kobieta, którą nazwałam "Olcia".
- Kurna, jakoś... Jakoś tak wyszło... - Wykrztusiłam z siebie, pochylając głowę i lekko się po niej drapiąc. - Mamnaimieaśka. - Mruknęłam pod nosem tak, aby nikt nic nie usłyszał.
- Powtórzysz?
- Mam na imię Aśka.... - Powiedziałam nieznacznie głośniej, jednak na tyle głośno, by mogła mnie Olcia usłyszeć. Ona za to założyła ręce na biodra i uśmiechnęła się lekko.
- I co, można głośniej? - Zapytała ze śmiechem. Zaraziła mnie nim, także zaczęłam się śmiać. Po chwili otarłam łzy. - Co w ogóle cię tu sprowadza?
- Zimno... I brak towarzyszy. - Odpowiedziałam spokojnie, patrząc na starą znajomą. Westchnęłam głośno i zwiesiłam głowę.
- A może dołączysz do naszej gromadki? Powiedz tylko coś o sobie, a my rozpatrzymy, czy się nadajesz.
- Brzmi jak najemnictwo, ale co mi zostało? - Zapytałam z westchnięciem. Po chwili zaczęłam sobie wyliczać, co warto powiedzieć, a co nie. - Grzańca? - Zapytałam najpierw. Po chwili obie piłyśmy ciepły, rozgrzewający napój, a ja przypominałam sobie, o czym warto by było w ogóle wspomnieć.
Oczywiście Olcia musiałą nasłuchać się wielkich i małych bohaterskich historii, jak to było kiedyś, gdy jeszcze pracowałąm z DoMiNaTioN i Szysią. Wspomniałąm też o SirHendrixie, Domino20, Norusiu, na którego wołałam Szwagier... Wysłuchała także wielu opowieści o Immortality i moich wyczynach u boku Aliii'ego. Najbardziej ponurą historią chyba była ta o Fochaczach i ju oraz tombisie. Nigdy nie miałam o nich dobrego zdania i wzdychając raz po raz tylko tłumaczyłam, że to był zły plan, że to... To była pomyłka. Potem ze łzami w oczach wspomniałam także o śmierci Szysi i Bellyara oraz Snottie. Otarłam łzy i powiedziałam też, że Domino uważam za zaginionego... Dawno go nie widziałam. Ale to już powoli wchodziło w moje osobiste sprawy.
- A coś tak prywatnie o sobie? - Zapytała mnie po chwili Olcia.
- Prywatnie? - Zapytałam, patrząc na nią jak spode łba. - Erm... Jestem informatykiem. Lubię grafikę i dobrą książkę. Coś tam próbuję rysować i popisuję... - Zaczęłam wyliczankę. - Poza tym, może uznasz to za ironię, ale mam hemofobię... Wojownik z hemofobią... - Powiedziałam z lekką ironią, odwracając głowę. - Pewnie to mnie teraz stawia w innym świetle...
Pokręciłam głową, by się otrząsnąć jakoś. Myśli o krwi już mnie pochłonęły na tyle, że mało brakło, a bym zaczęła krzyczeć. Wpaść w szok... Tutaj mi nie wypadało.
- Do tego jeszcze mam nerwobóle. Ot, dopadają mnie jak się trochę zdenerwuję, ale wtedy wystarczy mi rozmowa. Raz mi się zemdlało... Resztę razy ktoś był zawsze przy mnie, a to Domino do mnie gadał, a to mój narzeczony.... - Znowu wyliczałam coś, co w ogóle nie miało znaczenia. - No i czasem się za mocno rozczulam nad sobą. - Zakończyłam. - Pomyśl o mnie... A ja się... Trochę zakręcę.
- Jak będziesz wiedziała, czy.... - Nie zdążyła zakończyć, bo spojrzałam jej głęboko w oczy.
- Będę wiedziała. - Odparłam, wychodząc z karczmy. Plotki mówiły, że ta noc stała się jasna po moim wyjściu... A ognie na świecach nie chciały gasnąć, nie wypalając w ogóle wosku...

Offline

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl